Jest tam też przejście schodami do zboczu góry (tej dużej którą widać było na zdjęciiu z hotelu) do kolejnej plaży - Phai Plong. Nie ma tam nic poza jednym hotelem - Centara Grand Beach Resort & Villas. Wszystkie bungalowy mają widok na morze! Cudnie!
Zrobiliśmy jeszcze kurs w stronę plaży Nappharat (tej gdzie "rosną" muszle ;)) a w drodze powrotnej zahaczylismy o uliczną restaurację (fakt mało higienicznie, ale jak smakowicie). Przy stoliczku pełno mrówek i innych lokalsów, ale co tam białka nigdy za wiele... :)
Resztę dnia spędziliśmy na hotelowym basenie, aby o 16.20 złapać busa na lotnisko. Odjeżdża spod McDonalda i rozkład jazdy ma dopasowany do każdego lotu. Cena 150B za osobę. Lot był nieco opóźniony z powodu monsunu, ale do BKK dotarliśmy o 21.
Przed wyjazdem z Krabi sporządziliśmy naszą subiektywną mapkę okolicy z poradami gdzie bywać a gdzie NIE ;)
SZAMANKO
Uliczna knajpka
Oboje - Kurczak z orzechami nerkowca, warzywami i ryżem
3 komentarze:
Mapa niezwykła ,super pomysł.Buziaki.Mama.
Szamanko widać ,że smakowite, a mapa oryginalna.Pozdrawiam
wszystko ładnie i czytelnie.Nie możemy się doczekać obejrzenia całej kolekcji zdjęć i wysłuchać Waszych wrażeń na żywo.Podziwiamy pracowitość przy pisaniu bloga.
Prześlij komentarz