Dzisiaj ostatni dzień w Krabi, poranne śniadanie znowu w towarzystwie "Ryśka", potem pakowanie i checkout. Jako że mieliśmy jeszcze czas do oddania naszych motorino (wypożycza się je na 24h), obadaliśmy tę polną drogę, na której Wojtek zaliczył wczoraj kraksę. Okazało się, że jest to nieznana turystom droga - skrót na koniec plaży AoNang. Można tam znaleźć liczne "masarnie" - standardowa cena masażu całego ciała (60min) olejkiem to 200B, ale oczywiście można się targować. Często dodają manicure i pedicure gratis.
Jest tam też przejście schodami do zboczu góry (tej dużej którą widać było na zdjęciiu z hotelu) do kolejnej plaży - Phai Plong. Nie ma tam nic poza jednym hotelem - Centara Grand Beach Resort & Villas. Wszystkie bungalowy mają widok na morze! Cudnie!
Zrobiliśmy jeszcze kurs w stronę plaży Nappharat (tej gdzie "rosną" muszle ;)) a w drodze powrotnej zahaczylismy o uliczną restaurację (fakt mało higienicznie, ale jak smakowicie). Przy stoliczku pełno mrówek i innych lokalsów, ale co tam białka nigdy za wiele... :)
Resztę dnia spędziliśmy na hotelowym basenie, aby o 16.20 złapać busa na lotnisko. Odjeżdża spod McDonalda i rozkład jazdy ma dopasowany do każdego lotu. Cena 150B za osobę. Lot był nieco opóźniony z powodu monsunu, ale do BKK dotarliśmy o 21.
Przed wyjazdem z Krabi sporządziliśmy naszą subiektywną mapkę okolicy z poradami gdzie bywać a gdzie NIE ;)
SZAMANKO
Uliczna knajpka
Oboje - Kurczak z orzechami nerkowca, warzywami i ryżem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Mapa niezwykła ,super pomysł.Buziaki.Mama.
Szamanko widać ,że smakowite, a mapa oryginalna.Pozdrawiam
wszystko ładnie i czytelnie.Nie możemy się doczekać obejrzenia całej kolekcji zdjęć i wysłuchać Waszych wrażeń na żywo.Podziwiamy pracowitość przy pisaniu bloga.
Prześlij komentarz